niedziela, 16 marca 2014
Dzień po dniu
"Bezsilni wobec alkoholu" mówi mi również: "Jeżeli jestem bezsilna wobec alkoholu, dlaczego ciągle staram się stosować siłę wobec osoby pijącej?" (Dzień po dniu w Al-Anon)
Ciągle spotykam osoby, które uporczywie starają się kierować życiem alkoholika, a także kontrolować jego czas i zachowanie. Twierdzą, że już tak dużo zrobiły, bo zabroniły alkoholikowi odwiedzać jego rodzinę, twierdząc, że to oni rozpijają jej męża. Wszystkie sprawy same załatwiają, aby odciąć alkoholika od pieniędzy i odpowiedzialności. Czują się zmęczone tą sytuacją i brakuje im sił do walki.
Kiedy pytam, czy alkoholik jest dzieckiem? Dlaczego nie może odpowiadać za swoje życie? to słyszę odpowiedź - przecież on jest pijany i wszystko popsuje!
Żyj i pozwól żyć drugiemu człowiekowi tak jak on chce, a nie tak jak TY byś chciała.
To jedyna droga żeby uzależniony podjął leczenie i mógł wyzdrowieć.
Ja - odpowiadam za swoje życie i zabezpieczam się przed człowiekiem nieodpowiedzialnym. Są różne sposoby zabezpieczenia się, o tym często opowiadają członkinie Al-Anon. Wszystko zależy od zadanego sobie pytania - o co nam chodzi i co chcemy uzyskać?
Zawsze zmianę zaczynamy od siebie, bo tylko taki mamy wpływ, chyba że drugą osobę ubezwłasnowolnimy.
"Najpierw sam naucz się zachowywać spokój
i dopiero wtedy będziesz mógł doprowadzić do spokoju innych.
Dlatego przede wszystkim bądź gorliwy wobec siebie".
(Tomasz a Kempis)
sobota, 1 marca 2014
Dzień po dniu
"W Al-Anon często proponuje się, aby badać własne motywy. Niełatwo jest pytać "Dlaczego to zrobiłam?" i skrupulatnie poszukiwać istotnej przyczyny błędu." (Dzień po dniu w Al-Anon)
Motywacja - to wytrwałość w realizacji celów pomimo przeszkód.
Najpierw cel. A później droga do tego celu, dla każdego do pokonania w różnym czasie.
Mój czas w osiągnięciu założonego celu "spokoju w domu" ok.2 lat, a "spokoju w sercu" ok.5 lat.
Nawet dzisiaj pozostały we mnie takie zachowania jak pokora według wszystkich i wszystkiego co się dzieje, rozmyślanie i rozwaga nad wypowiadanymi słowami i działaniami. Po to, abym później nie musiała ich usprawiedliwiać.
Największe błędy popełniałam w osądzaniu i usprawiedliwianiu postępowania moich członków rodziny. Brakowało mi obiektywnej oceny sytuacji. Unikałam prawdy. Dzisiaj wiem, że był to strach przed konsekwencją i odpowiedzialnością.
Tylko rozmowa może "oczyścić" niedomówienia i zatajoną prawdę. Tylko wspólne działanie może zmienić i poprawić wspólne życie.
"Bóg pomaga tym, którzy pomagają sobie sami". (Z Dzień po dniu w Al-Anon)
Subskrybuj:
Posty (Atom)