sobota, 8 listopada 2014
Dzień po dniu 9 listopada
"Niektóre, w skrajnej rozpaczy są przekonane, że nie zasługują na Bożą opiekę." (Dzień po dniu w Al-Anon).
Jest mi smutno. W tym tygodniu zmarł nasz kolega. Dobry człowiek, alkoholik, zawsze miał swoją odpowiedź i usprawiedliwienie na swoje zachowanie. Każda rozmowa z nim kończyła się słowami, że przemyśli i przyjdzie dzień i będzie trzeźwy. Niestety znów wódka wygrała i nie zdążył wytrzeźwieć.
Nad jego grobem słyszałam słowa - jakie to niesprawiedliwe, przecież jeszcze mógł żyć-.
Trudno pogodzić się z wczesną śmiercią ale przecież nauczyliśmy się nie zastępować Boga w działaniu. Oddajemy w jego ręce sprawy na które nie mamy wpływu. "NIE MOJA, ALE TWOJA WOLA NIECH SIĘ STANIE".
Nasz kolega miał wokół pomocną dłoń w każdej chwili ale wybrał swoją drogę, a może właśnie taki był Boski plan na jego życie?
"Człowiek
nie tylko jest sprawcą swoich czynów,
ale przez te czyny
jest zarazem w jakiś sposób
"twórcą siebie samego".
(Jan Paweł II)
Subskrybuj:
Posty (Atom)