poniedziałek, 29 lipca 2013
Dzień po dniu 29 lipca
"Zawzięte milczenie jest bardziej wyzywające niż słowa. Prawdziwe wyciszenie zawiera pogodę ducha, akceptację i pojednanie. Muszę ciągle o tym pamiętać w chwilach stresu." (Dzień po dniu w Al-Anon)
Program Al-Anon proponuje stosować każdego dnia "CZAS SPOKOJU".
Jest to kilka minut poświęconych codziennie tylko dla siebie w celu wyciszenia i podsumowania całego dnia i zdarzeń, zaistniałych w domu i w pracy. Szczególnie w okresie kłótni i nieporozumień w rodzinie. W spokoju i ciszy można odnaleźć prawdę, nigdy w krzyku i złości.
Zarazem przestrzega nas przed stosowaniem kary poprzez zawzięte milczenie. Jest takie powiedzenie "jak się nie odzywacie , to się w sobie zamykacie", a to nie prowadzi do pojednania.
Nawet dzisiaj, kiedy w moim domu nie ma już alkoholu, to zdarzają się nieporozumienia. Wtedy nigdy nie ma natychmiastowego porozumienia, ale dajemy sobie czas na przemyślenie. Ta metoda wspaniale działa i w naszym domu nie ma kłótni.
Były Sekretarz Narodów Zjednoczonych U Thant kiedyś powiedział, że:
Nie możemy zakończyć wojny między narodami,
dopóki nie zakończymy wojny w sercach ludzi.
sobota, 27 lipca 2013
Dzień po dniu 25 lipca
"Kiedy zrezygnujemy z roli oskarżyciela, sędziego i szefa zaznaczy się wyraźne polepszenie domowego klimaty. Uprzejma, miła atmosfera, którą możemy stworzyć, często wyzwala w alkoholiku pragnienie odzyskania trzeźwości." (Dzień po dniu w Al-Anon).
Taka pozytywna zmiana naszego nastawienia wspaniale wpływa na wszystkich domowników. Nasz nastrój udziela się wszystkim wokół. Czasami dobry żart rozładuje wszystkie napięcia w domu. Warto spróbować, u mnie ta zasada dobrze działała.
Już wiemy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i alkoholika dlatego ignorancja w tym przypadku działa wspaniale. Pamiętam Wigilię, oczywiście mąż wrócił do domu spóźniony i pijany. Ja z dziećmi byliśmy już po kolacji, razem z dziećmi oglądałam bajkę, którą otrzymały pod choinkę. Śmieliśmy się, a mąż zaskoczony milą atmosferą spytał czy zostało coś z kolacji i czy by coś dostał. Potulnie zjadł i poszedł spać.
Ja jestem, są dzieci nasze życie jest piękne, dlatego musimy je bronić przed alkoholikiem. I to jeden ze sposobów.
"Nie jestem bezsilna wobec siebie i sposobu, w jaki działam i reaguję. W tym właśnie jest moc, która może zdziałać cuda i zmienić sposób zachowania się innych ludzi". (Dzień po dniu w Al-Anon).
Taka pozytywna zmiana naszego nastawienia wspaniale wpływa na wszystkich domowników. Nasz nastrój udziela się wszystkim wokół. Czasami dobry żart rozładuje wszystkie napięcia w domu. Warto spróbować, u mnie ta zasada dobrze działała.
Już wiemy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i alkoholika dlatego ignorancja w tym przypadku działa wspaniale. Pamiętam Wigilię, oczywiście mąż wrócił do domu spóźniony i pijany. Ja z dziećmi byliśmy już po kolacji, razem z dziećmi oglądałam bajkę, którą otrzymały pod choinkę. Śmieliśmy się, a mąż zaskoczony milą atmosferą spytał czy zostało coś z kolacji i czy by coś dostał. Potulnie zjadł i poszedł spać.
Ja jestem, są dzieci nasze życie jest piękne, dlatego musimy je bronić przed alkoholikiem. I to jeden ze sposobów.
"Nie jestem bezsilna wobec siebie i sposobu, w jaki działam i reaguję. W tym właśnie jest moc, która może zdziałać cuda i zmienić sposób zachowania się innych ludzi". (Dzień po dniu w Al-Anon).
wtorek, 16 lipca 2013
Dzień po dniu 16 lipca
"Tak, alkoholik może być zmuszany do wytrzeźwienia. Małżonka: Ale ja próbowałam wszystkiego. Nie chcę słuchać tłumaczeń. Krzyczałam i narzekałam, płaciłam rachunki, groziłam, że odejdę - nic nie skutkuje."
(Dzień po dniu w Al-Anon.)
Oczywiście, że nie skutkuje. Jedyną siłą, która może zmienić nawyk picia alkoholika jest zaprzestanie interesować się nim i jego problemami. Alkoholik musi stanąć twarzą w twarz ze swoimi sprawami.
Ja również dużo czasu zmarnowałam zanim nauczyłam się być konsekwentną w wymaganiach w stosunku do męża, a także do dzieci. Mąż podjął leczenie po tym kiedy "odcięłam" się od niego i jego -problemów.
Różnie to bywa, bo czasami alkoholik wybiera własną drogę życia i najczęściej kończy się jego śmiercią, ale zdarza się, że podejmuje leczenie, aby udowodnić sobie i światu, że jest silny, tak było w naszym przypadku.
I wiem, że warto zaryzykować, bo każdy sam odpowiada za swoje życie. Bóg ma plan na życie każdego człowieka, dlatego musimy iść drogą wyznaczoną przez niego.
Oczywiście wspierajmy się, pomagajmy sobie, ale tylko wtedy kiedy druga osoba o to poprosi i sama już podjęła jakieś działania.
"Bóg pomaga tym, którzy nie próbują
zastępować Go w pracy".
(Dzień po dniu w AL-Anon)
niedziela, 7 lipca 2013
Dzień po dniu 6 lipca
Rozważanie:
Nauczę się nie oczekiwać zbyt dużo, zbyt szybko, a przede wszystkim nie oczekiwać, że trzeźwość zmieni mojego małżonka w super doskonałą istotę ludzką, stworzoną zgodnie z moim życzeniem. (Dzień po dniu w Al-Anon)
Każda zmiana to proces przemiany. W naszym przypadku kiedy nadszedł upragniony czas trzeźwości zaczęły się choroby, które wcześniej były wyciszane alkoholem. Leczenie, operacje, taki stan trwał ok. 2 lat. Bardzo powoli przychodziło porozumienie się i spokój.
Powoli zmienialiśmy swoje przyzwyczajenia i nawyki. Już nie musiałam udawać zdrowej kiedy chorowałam, nie musiałam wszystkiego umieć po to aby nie usłyszeć przykrych dla mnie słów.
Dzisiaj trudno mi określić dokładny termin tej przemiany, ale wiem że nadal tylko rozmowa pomiędzy nami prowadzi do spokojnego życia. Oczywiście, że każdy z nas nie jest idealny i troszkę uparty, ale dzięki temu nie "stoimy w miejscu" tylko zawsze coś chcemy od życia.
Nauczyliśmy się, że nigdy nie rozmawiamy o tym co straciliśmy, co by było gdyby.
Koniec, tamto poza nami teraz może być tylko lepiej i tego się uparcie trzymamy.
Powoli lecz pewnie to hasło jest w naszym życiu i nie boimy się zmian, które sukcesywnie wprowadzamy w domu i wokół siebie.
"Nic nie może polepszyć doli człowieka, dopóki nie nastąpi zmiana w jego sposobie myślenia".
(Dzień po dniu w Al-Anon)
Subskrybuj:
Posty (Atom)