środa, 6 marca 2013
Dzień po dniu 2 i 3 marca
"Kiedy nagle zdamy sobie sprawę z tego, że Al-Anon ofiaruje nam coś, co możemy wykorzystać w naszym życiu, poczucie beznadziejności zmienia się w nadzieję i ufność. Rozpacz ustępuje i przebłyskuje nadzieja i nagle - rozumiemy!! Od nas zależy wprowadzenie tego w życie." (Dzień po dniu w Al-Anon.)
Przy takich rozważaniach najczęściej pytamy - co w Twoim życiu zmieniło się od kiedy przychodzisz na meetingi al-anon?
Zastanowienie się nad własnymi zmianami w swoim życiu dodaje siły i wiary i upewnia, że maleńkie zmiany to bardzo dużo. To znaczy, że ruszyłyśmy z miejsca, które było "kołem zamkniętym".
Moje życie rodzinne nabrało pełnej wartości i radości dopiero po roku uczestnictwa w al-anon. To krótko po tak długim współuzależnieniu. Tym bardziej, że na meetingach nikt nie radzi jak i co mam zrobić, tylko słucham i uczę się poprzez przeżycia i doświadczenia innych koleżanek.
Najcięższa praca to terapie z psychologiem ale wspominam je jak szkołę i bez nich nie osiągnęłabym tak dużo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz