wtorek, 30 kwietnia 2013
Dzień po dniu 30 kwietnia
Rozważanie:
"Najważniejszą rzeczą, której uczymy się z programu Al-Anon, jest to, że nie możemy nic otrzymać, zanim nie zaczniemy dawać. I jest to prawda jednaka dla wszystkich okresów życia". (Dzień po dniu w Al-Anon)
Dzisiaj rozważamy nad twórczym egoizmem.
Najwyższą formą egoizmu jest dawać siebie tak, abyśmy mogli w zamian uzyskać coraz lepsze zrozumienie i zaufanie.
O zdrowym egoizmie już rozważaliśmy, bo na nim oparty jest nasz program.
Jak można kochać innych nie kochając siebie?
Jak można prosić o uśmiech, nie uśmiechając się samemu?
Jak można dbać o innych, nie dbając o siebie ?
Zawsze dla przykładu przytaczam własny dom - kiedy ja jestem radosna, wszyscy w domu uśmiechają się i żartują - a jak jest u Was?
Kiedy zadbam o siebie mając na uwadze , nie ranię nikogo, to taki egoizm wszystkim wychodzi na dobre.
Kiedy nabierzemy własnych sił i odwagi abyśmy mogli dać siebie w formie niesienia odwagi i pocieszenia oraz zainteresowania się tymi, którzy nas potrzebują, stajemy się lepszymi ludźmi - to oznacza twórczy egoizm.
Co to oznacza dla mnie? Kiedy rozmawiam i dzielę się własnymi doświadczeniami z życia w zamian dostaję wiedzę i doświadczenie kogoś innego. Nie ma ludzi bez wartości, każdy ją ma, tylko różną.
Bywa tak, że na mityng przychodzi osoba i nigdy nic nie ma do powiedzenia, a później stwierdza, że nic się u niej nie zmieniło. Nic nie dała od siebie, to i nic nie wzięła dla siebie. To takie proste!
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Dzień po dniu 29 kwietnia
"Przebacz mi osądzanie innych i odwzajemnianie krzywd. Pomóż mi przebaczyć sobie. Wiem, że to pierwszy krok do duchowego spokoju". (Dzień po dniu w Al-Anon)
Osądzanie innych i odwzajemnianie krzywd, jak łatwo przychodzi ocena i osądzanie innej osoby, a kiedy czujemy się skrzywdzeni to pragniemy odwzajemnić tym samym. Ale czy to naprawdę przyniesie nam ulgę? Na pewno nie, ale tylko nakręci sytuację.
Spróbujmy przebaczyć sobie, że tak łatwo oskarżamy i oceniamy innych, niezależnie od tego jak wcześniej czuliśmy się skrzywdzeni.
To ja łatwo poddałam się emocjom i pozwoliłam sobie na odwzajemnianie złego.
Pismo Święte mówi: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni".
Jeżeli tak postępujemy, przebaczamy również osobie, która nas skrzywdziła.
Przez wzgląd na siebie samą, będę akceptować innych takimi jakimi są, bo nie znam motywów ani warunków wychowania i życia innych osób.
Przebacz sobie, a zniknie żal do innych.
"Pan wymaga od nas tylko tego,
co leży w granicach naszych możliwości". (Piąta góra - Paulo Coelho)
Dzień po dniu 27 i 28 kwietnia
Rozważanie: "Przy ponownym badaniu sumienia dochodzę do wniosku, że nie powinnam dłużej obwiniać alkoholika za moją chorobę duszy, nerwowość i niedociągnięcia.
Przyjmę mój udział w odpowiedzialności za nasze kłopoty, gdyż nauczyłam się w Al-Anon, że wiele z nich ma korzenie właśnie w mojej niedoskonałości".(Dzień po dniu w Al-Anon).
Czas na codzienne praktykowanie poznanych zasad, które wprowadzą harmonię w nasze życie:
1/ przestanę "popierać" uzależnionego i pozwolę, aby był odpowiedzialny za swoje czyny.
2/ nie chcę sobie pozwalać na koncentrowanie się na nieszczęśliwych momentach obecnego życia, lecz chcę zobaczyć jego dobre strony.
3/ będę pamiętać, że poczucie własnej godności może złagodzić potrzebę użalania się nad sobą i innymi.
Spójrzmy na siebie tak jakbyśmy oceniali kogoś znajomego, wypiszmy wszystkie zalety jakie podziwiamy, co już zrobiliśmy, co umiemy i jakie cele stawiamy przed sobą?
I co? Jesteśmy super, to inni niech nam dorównują.
"Doskonałości nie da się osiągnąć bez ogromnego przebaczenia, miłości i współczucia. Po co tracisz czas usiłując być kimś więcej niż jesteś?" (W poszukiwaniu wewnętrznego spokoju. John Powers)
piątek, 26 kwietnia 2013
Dzień po dniu 25 i 26 kwietnia
Rozważanie : Jestem bezsilna wobec alkoholu i wobec skutków nadużywania go przez drugą osobę. Nie mogę sprawić, aby ktoś był trzeźwy, tak jak nie mogę być odpowiedzialna za czyjeś picie". (Dzień po dniu w Al-Anon)
Program rozwoju w Al-Anon oparty jest o Dwanaście Stopni, które staramy się o coraz głębsze zrozumienie tych Stopni. Dzisiejsze rozważanie oparte jest o Pierwszy Stopień.
Przecież musimy przyznać, że skoro szukamy pomocy to nie byliśmy w stanie kierować naszym życiem.
Ważne abyśmy szczerze przyznali się do bezsilności i powoli wprowadzali w nasze życie nowe, choć takie proste zasady.
Ale dlaczego wcześniej ich nie stosowaliśmy? Bo tak bardzo się staraliśmy we wszystkim, że aż przedobrzyliśmy. Byliśmy jak w "kieracie" a życie i radości były obok nas.
Dzisiaj trzeba zwolnić i zastanowić się nad każdą decyzją, czy postępowaniem. Przecież nie musimy być doskonali, bo kto jest doskonały?
Każdy odpowiada za swoje życie, a także za skutki złego postępowania. To jedna z wielu zasad, które musimy wprowadzić, jeżeli chcemy uzyskać spokój wewnętrzny.
"Nie jest trudno odbudować życie.
Wystarczy zdać sobie sprawę, że mamy w sobie tę samą
co dotąd siłę i używać jej z korzyścią dla siebie".
(Piąta góra - Paulo Coelho)
środa, 24 kwietnia 2013
Dzień po dniu 24 kwietnia
"Kiedy mi przykro, dzieje się tak dlatego, że pozwalam sobie na obwinianie innych za swój los - obwiniam LOS lub alkoholika, lub Boga za wszystko, co mi się przydarzyło". (Dzień po dniu w Al-Anon)
Nawet przed samą sobą trudno się przyznać, że ja sobie nie poradziłam, że ja popełniłam błąd, bo łatwiej szukać przyczyny i błędów u innych. A tak naprawdę same kreujemy swoje życie poprzez własne zachowanie.
To bardzo ważne aby zwrócić uwagę na własne wady i być wobec siebie bardzo szczerą to najprostsza droga do osiągnięcia pogody dycha.
Ja swoją gadatliwość i kłótliwość zamieniłam w ciszę. Osiągnęłam spokój w domu i potrzebę rozmowy w konkretny i konstruktywny sposób, choć nie brakuje w niej żartów i śmiechu.
Ważne, aby nasza barwa głosu była stonowana, ja bardzo na to zwracam uwagę, bo ma to ogromny wpływ na przebieg rozmowy.
"Trzeba wiedzieć, kiedy kończy się dany etap życia.
Zataczamy koło, zamykamy drzwi, kończymy rozdział -
nieważne, jak to nazwiemy, ważne,
byśmy zostawili za sobą to, co się skończyło.
Dotarło do mnie, że nie mogę wskrzesić przeszłości
i sprawić, by wszystko było jak dawniej.
(ZAHIR Paulo Coelho - pisarz)
wtorek, 23 kwietnia 2013
Dzień po dniu 23 kwietnia
"Sarkazm jednak, odrażający sam w sobie, staje się jeszcze bardziej wstrętny, jeżeli dowiemy się, że pochodzi on od greckiego czasownika "sarkedzein" a oznacza rozrywanie ciała. Jest to jedna z form ironii, której motywem jest pogarda". (Dzień po dniu w Al-Anon).
Ile razy karałam chorego, uzależnionego właśnie w pogardliwy sposób. A ile razy odbierałam pogardę od innych osób? Długo i strasznie przeżywałam.
Dlatego nigdy więcej nie "rzucam" sarkazmem do nikogo, bo nie mam takiego prawa do gardzenia kimkolwiek.
Tylko łagodność połączona ze stanowczością wprowadza harmonię do kontaktów międzyludzkich.
"Szyderca próżno szuka mądrości,
rozumny łatwo nabędzie wiedzę". (Księga Przysłów 14,6)
Dzień po dniu 21 i 22 kwietnia
"Miłość ma szanse rozkwitać we wspólnym życiu: nienawiść jest miłością, która jest wykrzywiona i zniekształcona przez rozczarowania i rozpacz." (Dzień po dniu w Al-Anon)
Na zadane pytanie : kogo najbardziej kochasz? Ja odpowiadałam : dzieci, męża, bo po to przyszłam aby jego uleczyć z uzależnienia.
Jak można kogokolwiek kochać nie kochając siebie?
Dla mnie było to trudne pojęcie, ale w trakcie mojego rozwoju potwierdziło się.
Od kiedy stałam się radosna i pewniejsza siebie to takie samo stawało się życie w domu.
Dlatego w Al-Anon tak bardzo stawiamy na własny rozwój.
Swoją nienawiść kierowałam na chorobę, alkohol, a coraz więcej zalet widziałam w mężu.
Zauważyłam, że bardzo lubi pochwały za wszystko, to budowało w nim poczucie wartości.
Jest to długa droga do zmiany, ale nie wieczna.
"Przez miłość nie rozumiem naturalnej czułości, która tkwi w ludziach, zgodnie z ich potrzebą psychiczną, ale widzę ją, jako wielką właściwość duszy, polegającą na rozsądku i duchowym zrozumieniu, która sprawia, że jesteśmy uprzejmi i serdeczni dla naszych bliźnich, jako dla Bożych stworzeń". (William Law)
sobota, 20 kwietnia 2013
Dzień po dniu 19 i 20 kwietnia
"Zmaganie się twojej żony, o wyzwolenie ze szponów alkoholizmu, jest prawdopodobnie poza zasięgiem twojej wyobraźni". (z broszurki Al-Anon: Co dalej?)
Do naszej grupy Al-Anon przystąpił współuzależniony. Znałyśmy tylko jego imię, bo nic nie mógł opowiedzieć o sobie i kłopotach z którymi przyszedł. Był wystraszony i z głębokim poczuciem winy, że nie umiał sobie poradzić z piciem żony. Przychodził na grupę w każdy piątek, a z nim trójka dzieci. Po kilku miesiącach odblokował się.
"Powoli, lecz pewnie" to hasło pasowało do niego, bo konsekwentnie zmieniał swoje życie. Dzisiaj wychowuje dzieci sam, córka studiuje, a dwoje dzieci jeszcze podstawówka i uczą się dobrze.
Bywa tak, że niecierpliwimy się i nie widzimy zmian, ale grupa wsparcia jest w stanie zauważyć pozytywne zmiany.
Kiedy widać nawet małe zmiany w naszym życiu, to dodaje wielkiej siły do dalszej pracy nad sobą i rodziną. Widać jak każda/y/ z nas nabiera odwagi, kolejno pokonuje trudności, a grupa wspiera w czasie kryzysu.
Z grupą odważniej i pewniej.
"Nie obwiniaj siebie, jeśli coś ci się nie powiedzie; po prostu próbuj w dalszym ciągu. Wiesz, że robisz postępy - twoi przyjaciele z Al-Anon to widzą....." (Dzień po dniu w Al-Anon)
środa, 17 kwietnia 2013
Dzień po dniu 17 i 18 kwietnia
"Nałogowo pijący nigdy nie uwolni się od choroby, jeżeli będziemy traktować go z pogardą" (Dzień po Dniu w Al-Anon)
Zasadą w Al-Anon jest " nie radzimy nikomu" , każdy z nas czuje jak powinien się zachować w danej chwili, jeżeli będzie miał na uwadze zasadę, że nigdy nikogo nie traktuję z pogardą.
Każdy człowiek ma swoją wartość, tylko to, że sobie nie poradził z własnymi słabościami sprawiło, że jest taki a nie inny.
Każdy chce kochać i być kochanym.
Okazywanie serdeczności i miłości "zmiękcza" drugą osobę. Nie mam na myśli uległości, tylko pokorę, o której pisałam wcześniej. Kiedy zrozumiemy definicję pokory i zastosujemy ją w naszym życiu, obraz świata i ludzi zmienia się.
"Istnieje fundamentalna, wieczna zasada obecna we wszystkich rzeczach, wszystkich systemach filozoficznych, wszystkich religiach i wszelkiej nauce. Nie można uciec od prawa miłości". (Charles Haanel - pisarz 1866-1949)
niedziela, 14 kwietnia 2013
Dzień po dniu 15 i 16 kwietnia
"Łagodna odpowiedź uśmierza zapalczywość,
słowo raniące pobudza do gniewu". (Księga Przysłów 15,1)
Znów warto zastanowić się, czy moje zachowanie wobec uzależnionego jest podyktowane ze zrozumieniem, że uzależnienie jest chorobą? Czy w dalszym ciągu bezskutecznie walczę?
Każde nasze działanie mające na celu zmuszenie uzależnionego do zaprzestania picia, brania, jest zwykle przegrane.
Ja przyjęłam kierunek obrony siebie i rodziny. W każdy dostępny sposób zaczęłam bronić rodziny pozostawiając chorego do jego własnej decyzji. Osiągałam coraz większy spokój w domu, organizowałam swój dzień bez udziału męża. Pozornie, jak się później okazało, drogi nasze rozchodziły się. Trwało tak długi czas, aż ostateczna moja decyzja - nadszedł czas rozstania - spowodowała radykalny zwrot w rodzinie. Mąż podjął decyzję leczenia się.
"Jeżeli rzeczywiście pragnę być wolna, aby budować życie, które ma przynieść mi zadowolenie, muszę najpierw uwolnić się od wysiłków kontrolowania i kierowania alkoholikiem" (Dzień po dniu w Al-Anon).
"ZOSTAW - ODDAJ BOGU" są trudne sprawy, które trudno pojąć, ale Bóg wie, co najlepsze dla każdego.
słowo raniące pobudza do gniewu". (Księga Przysłów 15,1)
Znów warto zastanowić się, czy moje zachowanie wobec uzależnionego jest podyktowane ze zrozumieniem, że uzależnienie jest chorobą? Czy w dalszym ciągu bezskutecznie walczę?
Każde nasze działanie mające na celu zmuszenie uzależnionego do zaprzestania picia, brania, jest zwykle przegrane.
Ja przyjęłam kierunek obrony siebie i rodziny. W każdy dostępny sposób zaczęłam bronić rodziny pozostawiając chorego do jego własnej decyzji. Osiągałam coraz większy spokój w domu, organizowałam swój dzień bez udziału męża. Pozornie, jak się później okazało, drogi nasze rozchodziły się. Trwało tak długi czas, aż ostateczna moja decyzja - nadszedł czas rozstania - spowodowała radykalny zwrot w rodzinie. Mąż podjął decyzję leczenia się.
"Jeżeli rzeczywiście pragnę być wolna, aby budować życie, które ma przynieść mi zadowolenie, muszę najpierw uwolnić się od wysiłków kontrolowania i kierowania alkoholikiem" (Dzień po dniu w Al-Anon).
"ZOSTAW - ODDAJ BOGU" są trudne sprawy, które trudno pojąć, ale Bóg wie, co najlepsze dla każdego.
Dzień po dniu 13 i 14 kwietnia
"Większość z nas myśli, że wie na czym polega nasz problem, ale czy naprawdę wiemy? Jednym ze sposobów poznania rzeczywistego charakteru problemu jest napisanie tego na papierze. " Dzień po dniu w Al-Anon).
Co powinnam zawrzeć w tym opisie?
Może najpierw przypomnieć sobie, czy w głębokim bólu i żalu nie skrzywdziłam kogoś?
Postanowić zadośćuczynić tej osobie w sposobie miłego usposobienia do tej osoby?
Opisać swój ból i żal, problem.
Słowa przelane na papier można ciągle poprawiać. W miarę upływu czasu i swojego rozwoju problemy widzimy inaczej i reakcja na nie też byłaby inna.
Warto spróbować i poświęcić troszkę czasu na tą całkowitą szczerość.
Należy zwrócić uwagę na własne zachowania, czy nie przyczyniłyśmy się do zaistniałych trudności?
czwartek, 11 kwietnia 2013
Dzień po dniu 11 i 12 kawitnia
"Nowo przybyłe do Al-Anon często pytają, co sprawia, że alkoholik pije. Wydają się być bardziej zainteresowane tym, dlaczego pije, aniżeli zdobyciem wiedzy, dlaczego same pozwalają na to, aby nałogowe picie innej osoby wywierało na nie taki destrukcyjny wpływ." (Dzień po dniu w Al-Anon)
Ważne, aby w naszym życiu rozdzielić leczenie chorego, uzależnionego, od leczenia własnego myślenia i postępowania. Kiedy usłyszałam na grupie Al-Anon, że chyba to ja przeszkadzam pijanemu we wspólnym domu i to ja z dziećmi powinnam iść pod most, zaczęło się moje odwrotne myślenie tzn. kto komu utrudnia w życiu? Chyba nie ja! Rozpoczęłam od słuchania głośno radia i telewizora, bo do tej pory przeszkadzało śpiącemu w dzień. Dzień po dniu nabierałam odwagi do zmian zasad w moim domu.
Kiedy ja rosłam w siłę, uzależniony malał. To ja zaczęłam być ważna w naszym domu.
Tak moja rozpacz i bezsilność zmieniła się w wiarę, że będzie lepiej, że prawie wszystko zależy od zmiany we mnie, to ja muszę być konsekwentna we wprowadzaniu nowych zasad w moim domu.
Usłyszałam od męża, że ze mną jest coś nie tak, bo jestem inna. I o to chodziło, o zmianę we mnie!
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Dzień po dniu 10 kwietnia
Rozważanie: "Dużo łatwiej jest być szczerym wobec innych ludzi, niż wobec siebie. Każdy w jakimś stopniu odczuwa potrzebę usprawiedliwienia swojego działania i słów". (Dzień po dniu w Al-Anon).
Muszę zrozumieć i odpowiedzieć sobie
1. dlaczego robię, co robię?
2. dlaczego mówię, co mówię?
To pomoże zrozumieć jaka jestem wobec siebie i ukazać to czego w sobie nie akceptuję.
Kiedy rozumiemy i nazwiemy własne błędy, łatwiej je później usunąć.
Taki rachunek sumienia pomaga w rozwoju osobistym i uczy konsekwencji w postanowieniach i działaniu.
Jest to jedna z dróg do osiągnięcia wewnętrznego spokoju.
Odpowiem sobie: czego właściwie poszukuję w życiu? ......... Takie pytanie stawiam sobie dość często i po głębokim przemyśleniu, zawsze sobie na nie odpowiadam. Jest one szczere, bo powoli, ale pewnie dążę do celu.
.
Tak, jak żyję ze swoimi wewnętrznymi osobowościami, tak będę współżyła z innymi ludźmi.
Dzień po dniu 9 kwietnia
Rozważanie: Nawet najgorsze problemy życiowe zawierają jakieś ukryte dobro. Mogę nauczyć się poszukiwania tego dobrego i koncentrowania się na nim". (Dzień po dniu w Al-Anon).
Jak dotrzeć do tego ukrytego dobra?
Może to być Modlitwa o Pogodę Ducha, o której wcześniej pisałam.
Rozwiązanie, wiele zależy od podejścia do problemów i spokojnej ich oceny. Najgorzej kiedy wyolbrzymiamy problem i sami nakręcamy sytuacje..
Musimy sobie zdawać sprawę, że życie to nie tylko korzystanie z jego uroków i piękna ale też zaakceptowanie jej ciernistych momentów.
Takie trudne sytuacje nauczą nas jak sobie radzić!
Dzień po dniu 7 i 8 kwietnia
"Kiedy przestanę ochraniać alkoholika, wtedy on musi zdać sobie sprawę, że trzeźwość jest jego osobistym, indywidualnym problemem, którego nikt za niego nie rozwiąże" (Dzień po dniu w Al-Anon).
Uzależnioną osobę chronimy poprzez usprawiedliwianie jego czynów, spłacaniu jego długów.
Dlaczego? bo czujemy się "głową" domu i całą odpowiedzialność za wszystkich bierzemy na siebie.
Dlatego, że boimy się oceny sąsiadów, krewnych i "przyjaciół"? Że zabraknie nam pieniędzy ?
A czego to nauczyło uzależnionego członka naszej rodziny? że nie muszę się martwić, bo ktoś za mnie wszystko załatwi!
Takie postępowanie tylko przedłuża czas upadku uzależnionego, nieuchronnego upadku!
Każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne postępowanie i powinien ponieść konsekwencje, a wtedy zrozumie wyrządzone zło względem siebie i innych.
Nie wymusimy trzeźwości u innej osoby jeżeli ona sama nie zacznie pracować nad sobą, muszę zrozumieć, że los alkoholika nie leży w moich rękach !!
"Modlę się o mądrość, abym zrozumiała, że zbawienie innego człowieka nie zależy ode mnie, ale od niego samego i od Boga". (Dzień po dniu w Al-Anon).
piątek, 5 kwietnia 2013
Dzień po dniu 6 kwietnia
"Każde spotkanie Al-Anon ma coś ważnego do przekazania temu, który słucha i pragnie dzielić się własnym doświadczeniem." (Dzień po dniu w Al-Anon).
Rozważanie : Wiem, że nie muszę zaakceptować wszystkiego co mówią inni, ale rozmyślanie nad tym, co usłyszę, skieruje mnie na właściwą drogę.
To jest główne przesłanie naszego programu. Spotkania i rozmowa z grupą osób mających podobne problemy do moich, dociera do mnie najskuteczniej. Tu szczerze zostaną zauważone i wypowiedziane moje wady. Tu znajdę proste rozwiązanie moich problemów, a przede wszystkim ukierunkuję własne myślenie i rozwój.
Powoli ale pewnie zmienia się nasze życie. Często mówimy, że to takie proste, ale dlaczego wcześniej żadna z nas nie wpadła na pomysł wprowadzenia takich zmian? Dzisiaj wiem, bo byłam zajęta myśleniem o wadach u innych osób, a nie spostrzegłam, że ja mam tak wiele do zmiany u siebie!
środa, 3 kwietnia 2013
Dzień po dniu 5 kwietnia
"Świadomie możemy wierzyć, że pragniemy pomocy, jednak jakieś nieznane i ukryte poczucie winy sprawia, że w istocie pragniemy bardziej kary i cierpienia, aniżeli uwolnienia od takiego życia". (Dzień po dniu w Al-Anon).
Dlaczego? Strach co będzie jutro, kiedy poproszę o pomoc, a nie będzie takie rozwiązanie jakiego ja chcę?
Lepiej tkwić w tym co jest, bo łatwiej cierpieć niż podjąć działanie?
NIE, każde rozwiązanie jest lepsze niż fundowanie rodzinie dalszej traumy.
Poczucie winy powstaje, gdy czujemy, że zrobiliśmy coś złego, lecz jeśli porównujemy się z nierealnym, i nadludzkim ideałem, poczucie winy spowoduje neurotyczną frustrację.
Sama świadomość własnego rozrachunku z poczuciem winy to duży krok naprzód.
Teraz pora na polepszenie sytuacji, ale samemu trudno, dlatego należy poprosić o pomoc "siłę wyższą" niż nasza własna.
Na swoim terenie zamieszkania mamy Komisję Problemów Uzależnień, Kluby Uzależnień przy których działa Al-anon - tam znajdę pomoc.
wtorek, 2 kwietnia 2013
Dzień po dniu 2 i 3 kwietnia
Rozważanie: "Obok wielu spraw musisz przejść mając zamknięte uszy i myśleć raczej o sprawach, które zapewniają ci spokój ducha. Bardziej korzystne jest odwrócenie oczu od spraw, które ci się nie podobają, niż pozostawanie niewolnikiem sprzeczek". (Tomasz a Kempis)
Jedno z haseł w Al-Anon to "Zostaw, oddaj Bogu".
Hasło dotyczy spraw trudnych, które odnoszą się do chęci zmiany drugiej osoby, bądź spraw, które nie możemy w tej chwili rozwiązać.
Błędy, które i ja popełniałam, to dyskusja z człowiekiem półprzytomnym od alkoholu bądź od innych środków odurzających. Żadne tłumaczenia, łzy czy też awantura nie są w stanie dotrzeć do niego.
Milczenie i spokój rozjaśnia umysł, pomaga w podjęciu konstruktywnego działania. Co dalej? Kogo mogę prosić o pomoc? Upewniam się, że wszystko co mogłam sama zrobić już nie wystarcza.
Często uważamy, że zmienić się musi tylko uzależniony, bo ja nie mam z tym problemów.
Nic mylnego jeżeli kochamy go i nadal chcemy być razem, pracę nad zmianą osobowości podejmuje każdy z nas, a wtedy w większości udaje się ocalić rodzinę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)