poniedziałek, 10 czerwca 2013
Dzień po dniu 8 i 9 czerwca
Rozważanie :
"Dawanie miłości jest spełnieniem samego siebie.
Nie powinno mieć dla nas znaczenia, czy spotkamy się czy też nie z wzajemnością.
Jeżeli daję jedynie po to, aby odpłacono mi tym samym, jest to zaprzeczeniem miłości." (Dzień po dniu w Al-Anon)
Miłość to też cierpienie, ale też potencjał do tworzenia, odwagi i nadziei, a także odpowiedzialności.
Przyszłam na mityng Al-Anon bo miałam nadzieję uratowania rodziny, bo czułam się za nią odpowiedzialna, wreszcie, bo kochałam.
Mogłam "nie utrzymać" rodziny, ale nic nie robić to już całkowity brak miłości.
Aby zmienić świat wokół siebie musiałam wyzbyć się obojętności i najpierw zacząć zmiany od siebie.
.
Warto zastanowić się nad stwierdzeniem czy "nie potrafię kochać", czy "nie chcę kochać", "jaka jest moja miłość".
Kiedy ja się nad tym zastanawiałam to odkryłam, że ciągle coś od siebie dawałam nie oczekując wdzięczności, chciałam być zawsze dobra i miła. Zapomniałam zadbać o siebie. Nie mam na myśli wdzięczności za moją miłość tylko zwyczajne zadbanie o własne potrzeby. Gdzieś "zgubiłam siebie".
Program Al-Anon pomaga pracować nad sobą poprzez studiowanie lektury i codzienne praktykowanie nowych zasad naszego życia. Tu przypomniałam sobie, że istniej miłość do własnej osoby, która nie rani innych, bo kocham, jestem nadal miła i nie oczekuję wdzięczności. Będąc zawsze uśmiechnięta, "rozdaję" uśmiech i radość wokół siebie.
"Dlaczego czasem jest nam tak trudno
dać swobodę kochanym przez nas ludziom
i pozwolić im być takimi, jacy są?
Czyż nie oczekujemy od nich tego samego?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz